List Ks. Proboszcza 29.03.2020

Parafia pw. św. Matki Teresy z Kalkuty w Koszalinie, 28.03.2020

Moi Kochani,

Cieszę się, że chociaż tak mogę się z Wami spotkać. Wierzę, że ostatni tydzień nie był przez Was tylko przetrwany, przesiedziany, przeleżany ale prawdziwie przeżyty. Pomimo bardzo trudnej chwili naszego życia trzeba postanowić prawdziwie żyć. Inaczej niż do tej pory przez nasze dwadzieścia, trzydzieści, czterdzieści… siedemdziesiąt lat. Trzeba naprawdę żyć. Nie wolno zmarnować tego czasu czekając, aż przyjdzie ocalenie.

Ja w tym czasie mam w sercu uczucie bycia WYGNANYM. Wygnanym z tego co było moim życiem. Czujesz podobnie? Wygnanym na jakąś pustynię. W dziwną samotność i strach. Co będzie jutro? Kto będzie żył za dwa miesiące? Wiem, że ta pustynia może stać się krokiem w rozpacz. Może też być szansą na spotkanie się
z samym sobą i Bogiem. To szansa, żeby poznać samego siebie…. tego wewnątrz nas, prawdziwego mnie, który nie ukrywa się za różnymi maskami. Podczas takiego czasu pustyni najtrwalej i najprawdziwiej może narodzić się w sercu Bóg. A owo wygnanie nie będzie czasem do przetrwania. Wiem, że wielu ludzi zagłuszy
ten czas. Pomyśl o tym jak spędzasz czas epidemii. Pamiętasz o więzi z Bogiem. Pomagasz słabszym. Pamiętaj, że czas to wielki skarb (nawet taki czas) może on być arcydziełem, albo byle czym. Wielcy mistycy mówili, że człowiek, który ma uwierzyć w Boga naprawdę musi przejść przez pustynię swojego serca.
Może dla nas jest to ten czas.

Przypomina mi się historia o pewnym Beduinie. Zgubił się na pustyni. Pewnie nie jest to trudne. Szedł w upale wiele kilometrów. Niestety wokół tylko piach. Zrozpaczony zaczął wątpić w Boga. Z jego ust wyrywały się przekleństwa na Boga i los. Wyczerpany padał na piach ale zaraz się podnosił i próbował iść dalej.
Nagle zobaczył oazę. Lecz zamiast do niej biec. Upadł i w rozpaczy, złorzeczył Bogu za to, że na koniec dręczy go fatamorganą. I umarł. Za kilka godzin przejeżdżała tamtędy karawana. Zobaczyli zmarłego. Jeden z karawany ze zdziwieniem powiedział do kolegi. Rozumiesz coś z tego? Umarł 50 metrów od oazy z wodą i owocami. Wtedy drugi mu odpowiedział… Widzisz, bo to był człowiek nowoczesny.

Człowiek nowoczesny myśli, że sam da radę. Nie ufa i nie ma nadziei.
Jakim jesteś człowiekiem. Czym karmisz Nadzieję.

Dobranoc i niech anioły czuwają nad Wami.

Pamiętaj „nie jest to czas Sądu Bożego, ale czas naszego osądzania: czas wyboru tego co się liczy,
a co przemija, oddzielenia tego co konieczne od tego co nim nie jest. Jest to czas przestawienia kursu
naszego życia ku Bogu i bliźnim”.

Przypominam o codziennej, parafialnej Koronce do Miłosierdzia Bożego godzina 20.00.

Wszystkie zamówione Msze Święte są odprawiane w kaplicy, w kościele w Jamnie albo w moim pokoju
na plebanii.

Niech Was błogosławi Bóg Wszechmogący Ojciec i Syn i Duch Święty. Amen
Ks. Jarek Krylik


Strona główna